Dialekt mazowiecki - Łowickie | Tekst gwarowy — Zabostów 4 |
Halina Karaś | ||||||||||||||||||||
Tekst nagrały Magdalena Jackowska, Katarzyna Jędrasik, Ewelina Sobol, Anna Szmytkowska (21.11.2006 r.), wstępny zapis – Monika Kresa, weryfikacja zapisu i opracowanie – Halina Karaś. Informator: Feliksa Siejka, ur. w 1923 roku w Płaskocinie (gmina Kocirzew Południowy, pow. łowicki). Rodzice byli rolnikami, matka pochodziła z Płaskocina, a ojciec z pobliskich Boczków (gwar. Bock). Pani Feliksa ukończyła szkołę podstawową. Zamieszkała w Zabostowie po zamążpójściu (mąż pochodzi stąd). Oboje z mężem pracowali na roli. Wesela
A z weselami to jak to było? Umawiali te małżeństwa rodzice, czy to bardziej wybierały kobiety? No niby tam, niby, niby wybierały, tak A byli jacyś swaci? A no troche I były jakieś zaręczyny, czy od razu tak zmówiny i ustalanie wesela? No takie, no troche takie zaręycyny beły, no bo, bo po prostu no tak potym troche, tak jakoś to lepiej usytuować, no to tam I wesela nie było. I weselo nie było. Sło sie w drugie mieyjsce, no. No bo wincyj to sło na majątki, bo wszystkie ludzie beły w domu, jak chto mioł cy pińcioro dzieci cy ile, wszystkie były w domu, no zeby gdzieś łozynić jednego tu cy tam, to chtoś tyz wymogoł, zeby coś przyniós, nie? Jakieś pieniundze, bo jo muse dać swojeymu i gdzieś jesce pójdom, nie? No to. To musiały być tymi pinindzami był tyn obrót, a dzisiej to co, no no... I młode pracujom i jak majum jakieś dzieś mieszkanie, to, to sobie pójdom i sie wcale za nicym nie oglądajom, podobajom sie, zyniom sie i juz inne, inne, inne tam casy powstały, inne wszystko tam. Fot. Piotr Wysocki |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|