Dialekt mazowiecki - Lubawskie
Tekst gwarowy — Zwiniarz 1 PDF Drukuj Email
Agnieszka Kozłowska i Katarzyna Sucajtys   

Informator: Jadwiga Lelińska ur. w 1925 r. w Łążynie. Rodzice – rolnicy także pochodzili z Łążyna. Tutaj mieszkała do zamążpójścia. Ukończyła 4 klasy szkoły w Łążynie i Świniarcu. Nie wyjeżdżała dalej niż do Lubawy.




 
 
 
 
 
Żniwa



Jak wyglądały żniwa?
Ot take snopy
muszel·im. Jeszcze nie było take jak teraz
koumbajny, ino naprzód to było kousami, a
póż’nij to już
aplygerka, tak nazywa
szie
maszina, niey. Ale muszelym za nio wiounza. I jak tymy kosamy, to
tyż to tak co dwa kroky to tyn snopek to trzeba go było, tyn, zrobić. Take zboże było kedysz’, tera to tam ni, nawozów wywalo i jesz’czie niey ma... I to i tyż nawós nie
jes zdrowy. Te zboże, to wszystko teraz, tera to tylko wszystko na raki
chorujo. Bo to te nawozi! Lekko tego, ale co z tego? Na strosz
szczygi – tak kopky take szie wstawiałou, tam z
dwanaszczie snopków na jedno styge szie szło. To take kopky byli... I to przeschły ziarka i szie
wożyło, a późni cało żime szie młóciło. Maszini byli. Już muszieli maszini były być... Eyszcze tam to podobno w domu, jeszcze moja mama to kosami sziekli i cepami cało żime młócili te zboże. No ale muszieli i te zboże tymi takymi... Pani to widziałaś jesz’ czi ni? Take cepy, cepy take szie nazywali, ni, i to tak szie rozkładało snopek, i tak przewracało, i odwalało to, a te zboże
póży na kouńcu szie czysz’cziło tako maszinko, maszino tako szie na to rzucz·iło,
przetaki tam byli i to tam
leczieli, w jednym miescu tam plewy, w drugym zboże.
 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »