Dialekt mazowiecki - Łowickie | Tekst gwarowy — Zabostów 1 |
Halina Karaś | ||||||||||||||||||||
Tekst nagrały Magdalena Jackowska, Katarzyna Jędrasik, Ewelina Sobol, Anna Szmytkowska (21.11.2006 r.), wstępny zapis – Monika Kresa, weryfikacja zapisu i opracowanie – Halina Karaś. Informator: Feliksa Siejka, ur. w 1923 roku w Płaskocinie (gmina Kocirzew Południowy, pow. łowicki). Rodzice byli rolnikami, matka pochodziła z Płaskocina, a ojciec z pobliskich Boczków (gwar. Bock). Pani Feliksa ukończyła szkołę podstawową. Zamieszkała w Zabostowie po zamążpójściu (mąż pochodzi stąd). Oboje z mężem pracowali na roli. O stroju łowickim
To tak sie mówi, jak pasioki. No i, bo to, bo to A bluzka jak wyglądała? No a bluzka no to tak jak latem to beła bielona, tyz A jakieś korale? No i korale tyz beły. Tam korali beło przeciez, tam nawiesane beło, duzo, no. A chusty jak się wiązało? A chustka na głowe to sie, no tak do tyłu sie zawiąuzało, no i po prostu i była tyz przeciez sarnówa w kolorach, takze no te ubranie to beło bardzo, bardzo ładne, no ale nie beło wygodne, no bo przeciez takie chaba..., tak No a buty to, to, to no takie trzewiki A tak na co dzień, to jak się ludzie ubierali? A na… a na co dzień, no to, no tam przeważnie tak jak.... Kobiety jednak sukienkach, tak? Jak z pocątka to tak samo, tylko ze beły te ubrania nie takie, jak do kościoła w te pasy, tyko to beło takie jedno, jedyn towar, taki zrobiony wełniany. Jedyn kolor. I to beło takie No ale to jeszcze powiedz, jak latem, to się chodziło na boso, a sandałki się zakładało latem, jak się chodziło? No, do kościoła, to sie chodziło n|a boso. Latym. No, w ryncy sie trzymało pantofle, jak latym, no bo pantofle, no tam nie beło takich, takich po prostu jak tero, takich letnich, tyko, tyko beły zwykłe pantofle. No to sie wzino w ręyke i i tam no w koło kościoła, jak juz było tam dziesińć metrów, to sie cłowiek w te pantofle Fot. Piotr Wysocki |
« poprzedni artykuł | następny artykuł » |
---|