Dialekt małopolski - Ziemia biecka
Kultura ludowa PDF Drukuj Email
Halina Karaś   
Spis treści
Kultura ludowa
Strój ludowy
Kuchnia regionalna
Dom i jego wyposażenie
Prace domowe
Tradycyjne zajęcia (zawody)
Obrzędowość doroczna
Obrzędowość rodzinna
Wierzenia i przesądy

Kuchnia regionalna

Z zup najczęściej gotowano kiedyś barszcz na serwatce, żur z mąki owsianej, zimniocanka (kartoflanka), tzw. ukrop, czyli woda z miętą maszczona skwarkami, tj. spyrką (słoniną), różne zupy owocowe, głównie z suszonych owoców: śliwionka, jabconka, grusconka (ze śliw, jabłek, gruszek). Ze względu na rzadkie spożywanie mięsa odświętny charakter miał rosół.

Rozpowszechnione były kasze: pęcak (jedzony z mlekiem, ze śliwami, z maślanką lub serwatką), dziama albo paciara, czyli potrawa z drobnej kaszy pszennej lub mąki pszennej (najczęściej razowej), maszczona skwarkami lub jedzona z mlekiem. Inna regionalna potrawa z gęstej kaszy pszennej z suchymi śliwkami, jabłkami, gruszkami to tzw. pamuła. Z potraw mącznych częste były różnego typu kluski: drobione, kładzione (kładzioki), krajane, pierogi (z kapustą, ruskie, z serem, z owocami). Pieczono także – bezpośrednio na blasze bez tłuszczu – tzw. placki na prołzie, tj. na sodzie.

Podstawą wyżywienia były – oprócz potraw mącznych – jednak przede wszystkim ziemniaki, które jedzono z kwaśnym mlekiem, maślanką, ukropem, żurem, kapustą. Z ziemniaków tartych przygotowywano mordonie, kluski o podłużnym kształcie, które maszczono słoniną lub zalewano mlekiem. Smażono także placki ziemniaczane, które jadło się z zimnym mlekiem.

Powszechnie też, prawie codziennie, jedzono kapustę (przeważnie z ziemniakami), którą maszczono skwarkami, a w okresie postu, podobnie jak i inne potrawy, olejem lnianym. Częstym daniem był groch, bób, fasola (tzw. piechota). Mięso jedzono sporadycznie, zwłaszcza wtedy, gdy zabijano świnię, czyli przeważnie raz na rok. Słoninę (spyrkę) solono i trzymano w beczce. Robiono też kiszkę (kaszankę), sadło w błonie dobrze nasolone, które dzięki temu przechowywano dość długo.

 

 

 

A co przeważnie gotowali kiedyś na wsi? O Błoże, downiyj. Kapusta z grochym, błób i śmiyntanom było pło… pomaszczone tyn błobek, a do tyj kapusty tyz sie piychotke głotowało, takom ciymnóm, rozcierało sie, bo sie w osobnym gorcku ugotowało do tyj kapustki i jakóm kość sie władowało, jak sie miało, a jag_nie miało sie… To i kapusty nie było. Kapusta była mascono grochem. No i kluski były gotowane na mleyku i takie skwarckami, słoninóm mascone było.

A jak zabili świnię, to co robili i gdzie później to trzymali? A no chyba słounine nasolali i kładli do becki. I to sie jem utrzymywało. A kło… z kłościami to nie wiym, gotowali. Mieli juz takom becułke i to nasolili tyż nakładli, no i płotym brali do kapusty, do czego, do zupy. Jak tom chcieli to wypłukali to z ty soli, bo to nasolone było, to sie nie zepsuło. No i robili takie sadło. Tyż z takik błón. No ta świnia miała taką błóne z jednej strony i z drugiyj, no to tak sie składało i tworzyło sie taki jak bochenek chleba. I zszywało sie to dratwą wkoło, wkoło i nasoulone było i położoune było na wieku od ty… od dziyzki, co sie chlyb piekło. I to sie samo nasoliło, nasoliło i to było bardzo dobre, jo to lubiałam se ukrajać taką krómecusie ciyniutkom i położydź_na chlyb_i zjeść. A dziś bym nie jadła.

Pamiyntóm, jako dziecko… Było w kómorze na dzi… na dziyżce… Nie na dziyżce ino w tym… na nieckach, takie były malutkie kisecki, malutkie, malutkie. A to idź ta krowóm dej zryć. No to jo piyrsze słam do kómłory pło te kisecke, a wcześni już se przyszykowała krómke chleba. Ani brzuh_nie boloł, ani nidz_a dzisioj? błoub jak był płosadzony, to tak duzo było chroboków.

 



 
« poprzedni artykuł   następny artykuł »